Cześć misiaki!
Po pierwsze, chcę Wam podziękować za 2300 wyświetleń. Nigdy nie spodziewałam się takiego wyniku.
Wiem, że było tak naprawdę mało postów. Że za często odpuszczałam. Ale chyba mi wybaczycie?
Historia, dlaczego dopiero teraz ukazuje się ten post jest prosta: najpierw chciałam odczekać chwilę od poprzedniego, potem zachorowałam, a potem była wycieczka.
Sorki...
Generalnie, ten post miał być o rysowaniu. Ale, że zapomniałam zrobić zdjęcia, macie coś innego :)
Skończmy ten przydługi wstęp.
Więc tak. Mam 8 zeszytów (na zdjęciu równa połowa) i w związku z tym 40 opowiadań (liczyłam!). Pewnie się zapytacie, dlaczego opublikowane tylko 4... Niektóre tzeba napisać od nowa, inne są częściami dziwnych serii, a inne powstały przed 4 sezonem, więc kiedy nie wiedziałam, gdzie mieszka Twilight. Ale spokojnie! W czasie liczenia znalazłam parę fajnych, które się wkrótce ukażą :)
Piszę w nich długopisem (tak By The Way...), a na końcu każdego jest spis treści. Uwierzcie mi, jeśli chcecie iść w zeszyty, spisy treści nawet z głupimi tytułami ułatwią Wam życie.
Preferuję zeszyty w kratkę i... chyba tyle.
Na pierwszej stronie każdego robię okładkę (Elementy Harmonii itp.). Wyjątkiem jest ten różowy, na którym okładkę można pobazgrać po swojemu :)
Daję Wam przykłady z tych co ładniejszych... Aha, jeszcze jedno. Nie pytajcie mnie, dlaczego się nazywają "Kucykowy Zbiór Opowiadań", ja sama nie wiem , co wtedy ćpałam :)
Nie pamiętałam, jak wygląda znaczek Twilight :) |
Ale co tam :) Miłego weekendu i tworzenia!