Udało mi się kupić na Ebayu Elsę- ta, tą z "Frozen". Ja wiem, że to blog o kucykach, ja wiem. Ale ja się muszę pochwalić, no sory!
Od razu mówię- film tak średnio mi przypadł do gustu. Sam zarys, fabuła, są fajne, ale wykonanie... cóż, ciut gorsze. Uwielbiam jednak "Let it Go". Stąd Elsa.
No dobra, słowa wprowadzenia były, skupmy się więc na zdjęciach. (Mogło być więcej, ale cóż, sory-not-sory)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
♥ Dziękuję Ci bardzo za komentarz.
♥ Spam i obraźliwe komentarze natychmiast usuwam.
♥ Wpadaj częściej.